środa, 19 kwietnia 2017

9.

Wracam do domu i rzucam się na kanapę. Telefon odkładam wyciszony na stolik do kawy i zamykam oczy. Rozkoszuję się chwilą ciszy, gdy nagle czuję coś mokrego na poliku. Unoszę lekko powieki i widzę Edgarda. Uśmiecham się i podnoszę psa do góry. Kładę się na plecach i przytulam go.
- Ale wy słodcy... - Rena wchodzi do pokoju i siada w fotelu obok.
- Jak się czujesz? - pytam się i podnoszę do pozycji siedzącej.
- Nie najgorzej. Miranda była u mnie do południa i przyniosła eklerki. - odpiera. - A jak Tobie minął dzień?
- Wolę nie mówić... - spuszczam wzrok i głaszczę Edgara po głowie.
- Siostra, mi możesz wszystko powiedzieć. - Rena chwyta moją dłoń.
- To wszystko jest takie skomplikowane... Brennan... - zaczynam, ale milknę po chwili. - Brennan... On chyba się zakochał. Znów to zrobiliśmy. - wyznaję.
- Ooo... Może coś z tego będzie... Nie trzymaj go tylko zbyt długo w friendzonie, bo się rozmyśli. - śmieje się cicho pod nosem.
- Gdyby to było proste... Jest jeszcze Daniel... - wzdycham. - Od ostatniego naszego wypadu nie jest mi obojętny.
- Uuu... Davis. Podoba Ci się Davis! - z radością klaszcze w dłonie.
Jeszcze rok temu pisała o nas Fan Fiction.
- Rena, nie żartuj sobie. To moi przyjaciele. Nie mogę ich kochać. - burczę pod nosem. - Porozmawiajmy lepiej o Tobie i Casey'u. Opowiedz mi wszystko od początku.
- Nie wiem od czego zacząć... - nerwowo odgarnia włosy za ucho. - Jakiś czas temu wyznałam mu co czuję, a on odparł, że czuje to samo. Zaczęliśmy randkować i nie raz zdarzało się nam spać razem... W sumie też dlatego często chodziłam w jego rzeczach.  Wszystko było wtedy takie inne... Ciągle powtarzał, że mnie kocha, że jestem jedyna, jego słodka Rena... Ale pewnego wieczoru się to skończyło, gdy akurat wracałam z Mirandą z klubu. Zobaczyłam go z inną dziewczyną. Posprzeczaliśmy się o to i choć ciągle powtarzał, że to tylko znajoma, nie uwierzyłam mu. To była jego dziewczyna, miała od niego bransoletkę z przywieszką w kształcie serca i wygrawerowanym jego imieniem... - łzy zaczynają spływać po jej policzkach, rozmazując czarny tusz do rzęs.
- Ej, nie płacz. - stawiam psa na ziemi i przytulam ją mocno. - A on w ogóle wie, że będzie ojcem? - pytam, patrząc jej prosto w oczy.
- Nie powiedziałam mu i nie mam zamiaru mówić. - odpowiada i brzegiem ręki ociera łzy.
- Myślę, że gdyby wiedział, zachowałby się inaczej. Tak jak należy. - stwierdzam. - A tak po za tym, nie sądzisz, że się domyśli?
- Nie jest na tyle inteligentny. - rzuca złośliwie i wstaje z miejsca. - Będę wieczorem. - dodaje i cmoka mnie w polik. - Dzięki za wszystko.
- Nie ma za co. - uśmiecham się do niej i znów się kładę.
Nie czuję się zbyt dobrze. Chyba przeziębiłam się ostatnio.

Budzę się i zerkam na wyświetlacz. Jest chwilę po 7 wieczorem. Wstaję i idę do kuchni. Moje wargi są spierzchnięte. Wypijam od razu całą litrową butelkę wody i wracam do pokoju. Przebiegają mnie ciarki. Wyciągam z szuflady termometr i sprawdzam czy przypadkiem nie mam gorączki. Czekam pięć minut, zerkam i widzę 38,5°. Cudownie. Przynoszę sobie zmoczoną zimną wodą chusteczkę i kładę się w salonie. Zamykam oczy i próbuję przysnąć, gdy słyszę dźwięk swojego telefonu. Sprawdzam kto napisał i widzę SMS-a od Brennana.
"Dziś uciekniemy..."
Analizuję całą sytuację. O co mu chodzi? Nie czuję się zbyt dobrze, więc odkładam urządzenie na bok. Ponownie układam się do snu, gdy do mojego domu wpada Davis.
- Nia gotowa? - pyta i dopiero spogląda na mnie.
- Nie. Jedźcie beze mnie. - odpowiadam.
- No co Ty? Szatania, tyle planowania i co? Wstawaj, no! - zabiera mi koc i ciągnie za ręce do góry.
- Daniel, serio nie. Mam gorączkę i źle się czuje. - siadam z powrotem.
- Zaraz Ci przejdzie. Zbieraj się. - mówi stanowczo i znika w kuchni.
Niechętnie wkładam najpotrzebniejsze rzeczy do plecaka i ubieram trampki. Głowa trochę mnie boli, ale nie zwracam na to uwagi.
- Weź to. - podaje mi tabletkę i szklankę wody.
Łykam lek i pięć minut później odjeżdżam z chłopakami. Nie wiem gdzie, nie wiem na ile. Po prostu uciekamy. Uciekamy od tej szarej rzeczywistości.

1 komentarz:

Jeśli się podoba - skomentuj
Jeśli się nie podoba - skomentuj
Dla Ciebie to chwila...
Dla mnie wskazówka co robię dobrze, a co źle...