czwartek, 20 kwietnia 2017

10.

Po drodze zatrzymujemy się na stacji benzynowej. Dan tankuje auto i prosi bym zasiadła na miejscu kierowcy. Zgadzam się, gdyż widzę, że i on i Brennan przysypiają. Ruszamy powoli i jedziemy, mijając kolejne lasy i jeziora, gdy nagle obraz zaczyna mi się rozmazywać. No tak, gorączka daje o sobie znać. Próbuję zwolnić, by zjechać na pobocze, ale hamulec nie działa. Zaczynam tracić kontrolę nad kierownicą, widzę jak przez mgłę.
- Brennan! Pomóż! - proszę, ale chłopak mocno śpi. - Daniel!? - wołam pytająco, ale on także jest pogrążony we śnie. - Teraz to już koniec... - mówię sama do siebie, a po chwili czuję mocne szarpnięcie.
Unoszę wzrok i widzę, maskę auta wgniecioną w drzewo i wydobywający się dym. Ostatkami sił potrząsam Davisa za ramię, który otwiera zdezorientowany oczy.
- Co się stało, Nia? - pyta, ale nie zdążam mu odpowiedzieć.
Auto wybucha i to ostatnia rzecz, nim moje oczy zamykają się na wieczność.

1 komentarz:

  1. Co!? Nia umarnęła!? Nie!!!
    Czy jeszcze będzie jakiś rozdział? Bo tak szybko by się skończyło i bez żadnego słowa od autorki.
    Pozdrawiam i czekam na next.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli się podoba - skomentuj
Jeśli się nie podoba - skomentuj
Dla Ciebie to chwila...
Dla mnie wskazówka co robię dobrze, a co źle...